Zasilania (MOD)

Lost Vape DNA250C – Konkrety z Ameryki


Tematem dzisiejszej pogadanki będzie Lost Vape DNA250C – śliczności z serii Paranormal od Lost Vape wyposażona w kolosa elektroniki e-papierosowej – chip DNA250C od Evolv.

Jeśli ktoś zastanawiał się jak to jest, z czym to się je, jak to wygląda… Well. Jak zwykle, zapraszam 🙂

Pierwszy rzut oka… Pudełko?

Spojrzymy najpierw na pudełko – owszem, każdy ma oczy, ale nie każdy zaglądał do środka.

Paranormal rezyduje sobie spokojnie w ładnie wykonanym, czarnym pudełku z logiem serii na środku. Pudełko jest pokryte syntentykiem w rodzaju imitacji skóry. Otwiera się osiadając pewnie i twardo na czymś w rodzaju zawiasu – a w środku jest wyłożone miłym w dotyku puchowym materiałem.

Jest to zdecydowana odmiana w porównaniu do pudełka w którym otrzymuje się boxy elektroniczne tego segmentu mocy, ale na budżetowych/tańszych chipach – Cuboida 200W otrzymujemy w zwykłym pudełku z ilustracją, a w środku znajdziemy tylko trochę białej pianki, i akcesoria. Budżet to jednak budżet.

W zestawie (Poza samym zasilaniem) do naszego Paranormala dołączone są :
– Kabel MicroUSB – standardowy. Nic szałowego.

– Przejściówkę MicroUSB OTG – adapter dzięki któremu możemy skorzystać z naszego DNA jak z Powerbanka. Chociaż ciężko mi wyobrazić sobie wykorzystywanie zasilania tej klasy, wartego prawie 600 zł, jako powerbanka, zwłaszcza biorąc pod uwagę to że ma w środku tylko dwa ogniwa 18650 – ale cóż, to dodatkowa funkcjonalność. Od przybytku głowa nie boli, a kiedyś być może coś kogoś do muru przyprze.
– “Szybki wariant” instrukcji obsługi – skrótowiec opisujący bardzo pobieżnie podstawowe funkcje chipu.

– Standardową wersję instrukcji w której opisano “co i jak”

– Kartę gwarancyjną. No ba. Musi być.

– Przyssawkę. Tak, taki śmieszny mały badziewek. Po co? Ano po to że…

– Wymienne klapki. W moim wypadku, w zestawie były klapki imitujące drewno – wymieniłem je natychmiast, wstawiając je na miejsce tych karbonowych, bo po prostu miłuję drewno szczerze. No zobaczcie, jak tego nie kochać?

Ocena – Prezentacja i obszerność zestawu – 10/10

Nie jest to jakieś szczególne osiągnięcie, jednak przyznaję dziesiątkę w tym miejscu. Powiedzmy sobie szczerze – nie jest trudno coś takiego osiągnąć, po prostu wystarczy zadbać o to by opakowanie miało sens, a w środku znalazło się co trzeba. Lost Vape się wywiązał, w pudełku znalazłem wszystko co mogłoby być mi potrzebne, wraz z uproszczonym wyjaśnieniem podstawowych funkcji, o które niektóre inne marki mogłyby się pokusić…

Zestaw we wspomnianym pudełku prezentuje się kulturalnie, i faktycznie oddaje wrażenie, jakoby jego cena była uzasadniona. Widać że tych 600 zł nikt nie rzuca jak ochłapu na brudny talerz. Dostajemy je schludnie, i przyjemnie dla oczu i palców.

Box – Jakość wykonania & detale (Z zewnątrz)

Zewnętrzne wykonanie naszego Paranormala jest prawie nienaganne – poza drobnymi detalami, takimi jak zagięcia karbonu na łączeniach owalnej części boxa – być może to tylko u mnie, być może nie, nie mam do czego się przyczepić.

 

Paranormal sprawia wrażenie masywnego twardziela – takiego który byle czemu się nie kłania.

I co jak co, trochę racji w tym jest – obudowa odlewana pod ciśnieniem ze stopu cynku nie kłania się nikomu. W żadnym punkcie nie zgina się pod palcami, w żadnym punkcie nie czuć tej charakterystycznej “chińskości” którą palpacyjnie można wyczuć w tanio produkowanych boxach niskiej półki. To jest towar luksusowy, i tak został wykonany.

Na frontowym panelu znajdziemy “Fire button” a tuż pod nim diodę sygnalizującą ładowanie – poniżej leży ekran, w wypadku 250C jest to kolorowy ekran wielkości prawie 1″ – a pod nim trzy przyciski funkcyjne, i port Micro-USB.

Ocena – Wizualna prezentacja z zewnątrz – 8,5/10

Lost Vape oferuje solidny “bang for the buck” – widać że płacisz za towar z wyższej półki. Solidnie wykonany box, i kropka. Poza drobnymi uchybieniami, nie ma do czego się przyczepić.

Albo i jest. Uh. Co prawda w tym momencie jestem trochę zgredliwy, ale zdejmuję im 1,5 punkta za drobne niedoróbki tu czy tam – a to wytłumienie chwytu nierówno rozkłada się pod karbonowym materiałem który je zakrywa, a to element dekoracyjny nie jest do końca równo przyklejony przez co nie do końca licuje się z jego progiem… Drobne, drobniutkie niedociągnięcia, ale piekło perfekcjonistów.

Obsługa

I tutaj generalnie zaczyna się opis dominacji chipów od EVOLV nad resztą – dominacji słusznej, uzasadnionej, i w pełni zrozumiałej.

Dlaczego DNA kosztuje tyle kasy? Dlaczego jest “takie dobre, takie doskonałe, takie fajne, blablablabla…” ?

Rzućcie okiem na Escribe – to się dowiecie. Ano owszem, Escribe. Legendarny program do konfiguracji chipów od Evolva. To jedna z jego kart wysokiej ręki, zapewniająca horrendalną przewagę nad konkurencją.

Potrafi… Wszystko. Uh. Kiedy się człowiek przesiada z ArcticFoxa, pierwsze otwarcie programu jest jak zimny prysznic. Dostajesz wręcz plaskacza w twarz kosmiczną ilością funkcji które możesz skonfigurować. Tego jest istna tona. Niektóre są domyślnie ogarnięte, niektóre trzeba odblokować w menu Escribe – mowa tu chociażby o funkcjach z sekcji “Research” – generalnie, powiedziałbym że to taka różnica między Iphone a Androidem – w ArcticFoxie, jest jeden ROM dla wielu urządzeń. Tutaj z kolei, wszystko jest robione dokładnie pod model chipa – Escribe pyta się jakiego moda masz, ile akumulatorów, czy akumulator wbudowany czy wyjmowany wariant… A potem robisz co chcesz. Dosłownie wolna Amerykanka.

Chip 250C, Serce Paranormala, to grube lody – bydlę jest naprawdę ostro wytresowane. 200-400W mocy maksymalnej zależnie od ilości ogniw zasilających (2-4szt.), C w nazwie oznacza kolorowy ekran. Jest też porządny dwuamperowy balancer ładowania USB – więc możesz ze spokojem ducha wpinać kabelek. Heck, zabawka to to nie jest.

Kartami przetargowymi 250C nad starszymi chipami, są poprawki do TC (Kontroli Temperatury), funkcja OTG (USB On-The-Go – funkcja powerbanka, twoje DNA może ładować inne urządzenia).

Do tego, to nie jest “jednorazowy” zakup – wysokoprądowy bezpiecznik na płytce jest wymienny. Jak ci strzeli, nie, nie jesteś tak bardzo w plecy. Wymieniasz, a potem lecisz dalej jak gdyby nigdy nic.

Głównym “Nowym dzieckiem” świeżo stworzonym dla DNA250C jest funkcja “Replay”

A co to jest “Replay” ?

Generalnie funkcja Replay ma być czymś w rodzaju waszego najlepszego przyjaciela, który pozwoli wam wrócić do momentu kiedy wzięliście bucha I D E A L N E G O.

Chip zapamiętuje wasze “buszki” – ich parametry, i przebieg – a potem, kiedy zechcecie, możecie używając Escribe, przypisać go do funkcji, i powtarzać tak długo jak dusza zapragnie. Jest też opcja powtórzenia ostatniego zaciągnięcia, bez użycia Escribe – tak gdyby wasz naszło, i gdzieś w polu objawienie was dorwało.

Jako zgred, uporczywy i zatwardziały, nie znalazłem dla siebie użytku w tej opcji – nie czuję tej potrzeby, do tego moim zdaniem parametry zaciągnięcia mają kilka istotnych czynników środowiskowych których chip nie wysymuluje. No ale, ludzie z którymi się spotkałem, uwielbiają tą funkcję, i nie zamierzam jej szkalować tylko dlatego że jej nie używam. Whatever grinds your gears, man!

Łyżka dziegciu.

Niestety, nie ma idealnych rzeczy na tym świecie. Pomimo swoich wszystkich zalet, nawet i DNA250C jest obarczone wadą (Najprawdopodobniej oprogramowania) która powoduje że czasami, kiedy odłożysz moda na trochę, chip się uśpi, i nie odpali się potem dopóki nie podepniesz zasilania na USB. Myślałem że mnie się to nie przydarzy, jednak wczoraj wieczorem faktycznie na ten problem natrafiłem. W moim wypadku, wyjęcie i włożenie z powrotem ogniw na miejsce rozwiązało sprawę, ale nie jestem pewien czy za każdym razem to zadziała. Pozostaje czekać na łatkę do oprogramowania, ale myślę że nawet biorąc pod uwagę tą drobną wadę, nie ma co żałować zakupu. EVOLV nie olewa konsumentów, pracują nad tym, o ile jeszcze tego w ogóle nie naprawili, a teraz nie trwają testy.

Ocena – DNA250C – 8/10

Chip jest bardzo rozwinięty, chyba najbardziej ze wszystkich dostępnych na rynku na obecną chwilę. Ma wszystko czego może potrzebować weteran – o dokładności pomiaru rezystancji krążą legendy, TC zadowoli nawet wybredne niedźwiadki, a Escribe i jego multimiliard opcji zadowolą każdego kto do fanów legend albo niedźwiadków się uporczywie nie zalicza.

Pomimo faktu że jest świetny – ma swoje wady – jak chociażby wspomniany wcześniej problem z usypianiem. Do tego, dla osób nie-wtajemniczonych, obsługa tego cudeńka może być bardzo uporczywa – przydałby się jakiś tryb “Dla początkującego” tudzież jakiś oficjalny prosty, porządny poradnik który wyjaśniłby co i jak pierwszemu z brzegu zielonemu.

Chip otrzymuje ode mnie ósemkę. Jest to nota zdecydowanie bardzo wysoka, dobitnie odzwierciedlająca panowanie DNA nad innymi chipami. Bo spójrzmy prawdzie w oczy. Kto im podskoczy?

Ocena Końcowa

Lost Vape Paranormal 250C to kawał solidnego, i bardzo rozwiniętego urządzenia. LV może spać spokojnie – to zdecydowanie godna kontynuacja serii Paranormal. Z przyjemnością mi się z niego korzysta – i na spokojnie mogę polecić takowy zakup każdemu, kto szuka wyższej półki sprzętu na którym może polegać jak na Zawiszy. Po prostu klasa wyższa – niczym Rolls Royce czy Bentley.

Jeśli konkrety interesują was najbardziej, i chcecie mieć pod ręką moda który został zbudowany z konkretami na myśli – to pudełko od Paranormala 250C krzyczy do was z półki. Cena jest wysoka – ale też i bardzo merytorycznie uzasadniona.

Ocena Finalna – 9/10

Drobne mankamenty, jednak box jest wybitnej jakości. Czysta przyjemność coś takiego trzymać w dłoni.

Za udostępnienie sprzętu dziękuję Gearbest – daliście mi więcej niż boxa, daliście mi przyjaciela, który na długie lata służby wkroczył do kanonu boxów na co dzień przeze mnie użytkowanych. Zastąpił resztę urzędujących, i w dość krótkim czasie wspiął się na sam szczyt – za co z kolei gratulacje należą się Lost Vape. Kawał dobrej roboty, solidnej. Zasłużone laury. Zrobiliście coś naprawdę wypasionego, i mam nadzieję że utrzymacie ten poziom.

I powtórze to po Angielsku – żeby mogli to przeczytać. To ich 5 minut chwały, zasłużyli.

Thanks you Gearbest, for sharing this one with me. You gave me more than a box mod, you gave me a friend, which will take his place in the daily line of mods I use. He has successfully overthrown the rest, and in a really short period of time, climbed onto the top. – Lost Vape, you did a great job. A huge chunk of solid, great work. You earned the spot, did something really neat, and I hope you’ll keep this up, as this is really something that’s worth the price, a true piece of art.

Dziękuję tym którzy dobrnęli do końca – i widzimy się w kolejnych artykułach, recenzjach, poradach, i dramach na Facebookowych grupach. Do tego czasu… Chłodnych chmurek, i bawcie się dobrze, w końcu wakacje, słońce świeci, ciepło, nic tylko szaleć 😉

 

Jeżeli natomiast poczuliście chęć nabycia sobie takiego cudeńka – znajdziecie je tutaj :

 

Lost Vape Paranormal 250C

<Kliknij Tutaj!>


Dodaj komentarz :)

avatar
  Subscribe  
Powiadom o