Uniwersytet w Georgetown potwierdza wyniki ujawnione przez CDC – waperów jest więcej, palaczy coraz mniej
Chociaż FDA karmi Amerykanów „faktami”, dotyczącymi szkodliwości nikotyny, niewielu badaczy zgadza się, że ta wiedza służy czemuś innemu, niż tylko kontrolowaniu publiki. To prawda, że JUUL i inne e-papierosy zawierają niewielkie ilości nikotyny, lecz to nie ona jest głównym powodem, dla którego papierosy zwykłe są uznawane za szkodliwe – winę ponosi tu głównie smoła i setki trujących chemikaliów, którymi faszerowane są tradycyjne artykuły tytoniowe. Wielu aktywistów antytytoniowych idzie o krok dalej, twierdząc, że firmy Big Tobacco same dodają takie chemikalia do swoich wyrobów, aby uczynić je bardziej uzależniającymi. Można w to wierzyć lub nie, lecz nie zmienia to faktu, że propaganda szerzona u Wujka Sama ma na celu przede wszystkim przestraszyć tych, którzy o samym wapowaniu niewiele wiedzą. Nie brakuje jednak głosów rozsądku, do których należy…
…Uniwersytet w Georgetown
Wyniki badań przeprowadzonych przez tą renomowaną uczelnię zostały opublikowane 20 listopada, na łamach dziennika Tobacco Control. Zebrane w ich ciągu dane zaczynają się jeszcze przed początkiem 2014 roku, kiedy to vape stał się fenomenem w Ameryce. To właśnie ten rok jest uznawany przez badaczy za szczyt wzrostu zainteresowania e-papierosami pośród młodych ludzi.
Jeśli teorie FDA sprawdziłyby się, w ciągu czterech lat nastolatkowie powinni już stać się nałogowymi pełnoletnimi palaczami. Nie potwierdzają tego jednak ani CDC, ani same dowody przedstawione przez FDA. Co więcej, CDC udowodniło, że ilość palaczy w Stanach zmalała rekordowo, wynosząc jedynie 14% populacji tego kraju.
Według uczelni w Georgetown, w 2013 roku liczba palących nastolatków przewyższała użytkowników e-papierosów aż trzykrotnie. Dwa lata później, kiedy zeszliśmy już poniżej wierzchołka statystycznego, ilości te zostały odwrócone. Wapowało już 2,39 milionów nastolatków, zaś po papierosy sięgało 1,37 milionów. Większość osób sięgających wtedy po e-papierosy wybierała też e-liquidy pozbawione nikotyny. Statystyki te potwierdzają więc to, co niedawno stwierdziło CDC – Ameryce nie grozi epidemia młodych palaczy. Szkoda tylko, że FDA ma jednak inne zdanie.
Dodaj komentarz :)